
Siła jednostek specjalnych amerykańskiej marynarki – Navy SEALs – nie bierze się wyłącznie ze sprzętu jakiego używają czy umiejętności walki. To siła psychiczna czyni z tych żołnierzy tak skuteczne narzędzie. My nie uczestniczymy w operacjach specjalnych w Afganistanie, ale często działamy w dużym stresie, w zmieniających się okolicznościach, pod naciskiem przełożonych, współpracowników i konkurencji. Dlatego skorzystajmy ze sprawdzonych sposobów żołnierzy Navy SEALs.
Jak elitarni żołnierze pracują nad siłą psychiczną opowiada Ericowi Barkerowi były dowódca plutonu Navy SEAL, James Waters.
Oto zasady:
- Mów do siebie pozytywnie
Nie chodzi tutaj o powtarzanie zdań typu: jestem wspaniały, wszystko mi się uda, to mój wielki dzień.
Podczas morderczego treningu, żołnierze Navy SEALs mają za zadanie pozostać w basenie, pod wodą, bez wypływania na powierzchnię. Łatwizna? Gdyby nie jeden szczegół. Instruktor podpływa do nich, niespodziewanie wyrywa im regulator z ust i wiąże w supeł wężyki dostarczające tlen z butli. Komandosi muszą zapanować nad paniką i doprowadzić swój sprzęt do nurkowania do stanu używalności. Kiedy im się uda, instruktor znów „atakuje”. I tak przez 20 minut.
Według Navy SEALs to najtrudniejsza do przetrwania część morderczego treningu (choć mają prawo do czterech „skuch”). M. in. dlatego na 140 rekrutów, wstępne szkolenie przechodzi 36.
Zobaczcie sami (od 8 minuty)
https://www.youtube.com/watch?v=Ju4FojRkEKU
Umówmy się – niewiele osób jest w stanie zachować zimną krew w takiej sytuacji. Możemy teoretycznie wiedzieć co zrobić, ale w praktyce panika chwyta nas za gardło.
Dlatego w trudnych, stresujących sytuacjach, mówmy do siebie z pozycji optymisty:
- – złe sytuacje/wydarzenia nie będą trwały zawsze („Pomyliłem dane użyte w prezentacji, ale na szczęście za 15 minut będzie koniec spotkania”)
- – złe sytuacje/wydarzenia powstają w specyficznych okolicznościach, a nie przy każdej okazji („Jak będę bardziej wyspana to lepiej poprowadzę szkolenie”)
- to nie jest moja wina („Zazwyczaj dobrze prowadzę konferencję, dzisiaj nie był mój szczęśliwy dzień”)
Dzięki temu mamy większe szanse na opanowanie strachu zanim strach opanuje nas.
- Wyznacz cele
Kiedyś myśląc o celach korzystałem z popularnej koncepcji zwanej SMART. Cele mają być Szczegółowe, Mierzalne, Ambitne, Realistyczne i Terminiowe. OK, nie pora teraz na dyskusje czy SMART to najtrafniejszy sposób wyznaczania celów (nie jest). Dziś o tym jak działają Navy SEALs.
Komandosi ustalają bardzo małe cele, np. co zrobić do jedzenia na śniadanie, a potem co zjeść na obiad. Gdy zrealizują taki cel przechodzą do kolejnego. Pamiętają żeby zawsze starać się wykonać zadanie lepiej niż poprzednio – wyciągać wnioski ze swoich błędów i uczyć się od innych. Apetyt na doskonalenie jest niezwykle ważny w skutecznym działaniu.
To kultura ciągłego samodoskonalenia i ciągłego sprawdzania tego co robić – podkreśla James Waters z Navy SEALs. Po każdej misji komandosi z Navy SEALs poświęcają 90 proc. czasu na szczegółowe omówienie co można było zrobić lepiej. Nawet jeśli misja zakończyła się pełnym sukcesem.
Kiedy traktujesz każde doświadczenie jako okazję do nauki nie musisz przejmować się, że „przegrałeś”. Rozwiewa się jak dym w powietrzu podział na przegranych i wygranych.
W praktyce:
- – dokładnie przemyśl co chcesz osiągnąć (skup się na małych „kawałkach” większych celów)
- – zapisz cel
- – sprawdź jak poszło jego wykonanie i co możesz zrobić w przyszłości lepiej
- Praktykuj wizualizacje
Wyobraź sobie zadanie, które cie czeka i jak krok po kroku je realizujesz. Uważaj na groźną pułapkę. Jeśli będziesz fantazjował na temat sukcesu to zabijesz swoją motywację. Zamiast fantazjować, wyobraź sobie – bardzo konkretnie i z detalami – problemy, które mogą się pojawić i jak sobie z nimi poradzisz.
Przygotuj się na najgorszy scenariusz. Im więcej potencjalnych wpadek wyszukasz i znajdziesz na nie lekarstwo, tym lepiej. Możesz to sobie opowiedzieć, możesz też spisać. Jak wolisz.
- Użyj symulacji
Wizualizacja to nie wszystko.
Przed rajdem na dom Bin Ladena, komandosi wydbudowali pełnowymiarową replikę budynku zamieszkiwanego przez terrorystę i przez trzy tygodnie trenowali tam akcję. Chcieli być przygotowani na wszystko co może ich spotkać podczas prawdziwej misji – pisze Barker powołując się na książkę Daniela Coyle’a “The Little Book of Talent: 52 Tips for Improving Your Skills”.
Żeby odnieść sukces elitarni żołnierze trenują tak ostro jak to tylko możliwe. „Trenuj jak być walczył”. Nie ma gadania: „Jak będzie prawdziwa akcja, to wtedy dam z siebie naprawdę wszystko”. Navy SEALs przygotowują się żeby działać pewnie, bez zastanowienia i rozważań co dalej. Róbmy podobnie. Żołnierzy elitarnych jednostek uczą, że w boju zachowasz się na najniższym poziomie jaki uzyskałeś podczas treningu.
Czeka cie trudne wystąpienie? Baker pisze o Susan Cain, autorce “Quiet: The Power of Introverts in a World That Can’t Stop Talking”, która jak większość introwertyków miała problem z wystąpieniami. Teraz jest wziętym publicznym mówcą. Cain osiągnęła to ćwiczą przed małą, wspierającą ją grupą znajomych.
Musiałam znieczulić siebie na lęk przed publicznymi wystąpieniami. Zrobiłam to praktykując przed bardzo małą i bardzo pomocną grupą, w sytuacji kiedy nie miało znaczenia, że nawalę. W ten sposób przyzwyczaiłam się do dziwnego uczucia, że wszyscy mnie oceniają i obserwują, które kiedyś było dla mnie przerażające. Strach się rozproszył – opowiada Cain.
Przebiegnięcie maratonu po kilku miesiącach treningu nie jest przerażającym pomysłem. Jednak jeśli usłyszysz, że musisz wystartować już jutro, nogi ugną się pod tobą. Przygotowania i ciągłe doskonalenie jest wszystkim.
Jeśli interesuje was jak działają Navy SEALs i przede wszystkim jak wykorzystują swoje umiejętności w “normalnym” życiu – rodzinnym czy biznesowym – gorąco polecam:
- posłuchanie rozmowy z Johnem “Jocko” Willinkiem
- przeczytanie jego książki “Extreme Ownership: How U.S. Navy SEALs Lead and Win”
4 sposoby na skuteczne działanie prosto od Navy SEALs – który wydaje się wam najciekawszy?