Mówimy „tak”, bo kogoś lubimy lub kochamy, chcemy się czuć przydatni, nie chcemy uchodzić za egoistów, uważamy, że ludziom się pomaga, nie wiemy, jak odmówić, bo ten ktoś kiedyś nam pomógł, bo nie chcemy mieć wyrzutów sumienia…
Wiele z tych powodów jest dobrych. Jednak ile razy żałowałaś, że nie odmówiłaś?
Zabrakło Ci odwagi, żeby powiedzieć „nie”, nie wiesz jak zachować asertywność i przyjęłaś zobowiązanie? Robisz coś za niesolidnego kolegę (to może fatalnie wpłynąć na jakość twojej pracy), leniwego partnera, sprytnego członka rodziny – wszystko kosztem swojego wolnego czasu i swoich planów?
Zauważ ile razy codziennie różni ludzie chcą żebyś coś dla nich zrobiła, pomogła, poradziła, wyręczyła itp. Żądają twojego czasu i energii…
Jeśli zgadzasz się zrobić wszystko, o co cię poproszą, pozwalasz na to, by cały twój czas wypełniło realizowanie zadań ważnych, ale niekoniecznie dla ciebie – przestrzega Leo Babauta w „Skup się”.
Co jeśli mimo najlepszych chęci nie udało ci się dotrzymać obietnicy? Wyszłaś na osobę niegodną zaufania!
OK, wiesz, że „nie” trzeba mówić częściej (także sobie!). Zadbać o ustalenie zdrowych granic, skupić się na tym, co jest dla Ciebie najważniejsze.
Tylko, jak skuteczniej mówić “nie”?
Asertywność pomogą nam zachować badacze. Naukowcy z Boston College i University of Houston radzą użyć odpowiednich słów.
Często odmawiając mówimy: „nie mogę czegoś zrobić”. Tymczasem o wiele bardziej skuteczne okazuje się stwierdzenie, że „czegoś nie robię”. Czyli zamiast „Nie mogę zjeść ciastka na deser” powiedz „Wybacz, nie jem ciastek na deser”.
Na czym polega różnica? W pierwszym przypadku – „nie mogę …” – zostawiasz, nawet nieświadomie, pole do negocjacji. Dajesz do zrozumienia, że pod pewnymi warunkami skusisz się na to ciacho. Jeśli stwierdzisz: „nie jem…” temat jest zamknięty. Po prostu nie jesz ciastek na deser. Takie masz zasady i już zdecydowałaś. Kropka.
„Nie jem obiadów w McDonaldzie”
„Nie biorę pracy do domu”
„Nie odbieram telefonu służbowego po godz. 18, to czas dla rodziny”
„Nie wezmę Twojego dyżuru, jestem umówiony z żoną na randkę”
To nie wszystko. Efekty odpowiedniego doboru słów– jak pokazały cztery badania – mogą być zdumiewające.
Oto jedno z badań. Naukowcy z Boston Collage i University of Houston podzielili uczestników eksperymentu na dwie grupy i kazali im ćwiczyć na siłowni przez 10 dni. Pierwsza grupa miała powtarzać: „Nie pominę treningów”, a członkowie drugiej „Nie mogę pominąć treningów”.
Co się okazało? Niemal wszyscy uczestnicy, którzy jak mantrę powtarzali „nie pominę treningów” wytrwali w ćwiczeniach 8-10 dni! Natomiast prawie cała grupa „nie mogę pominąć treningów” odpadła o wiele wcześniej! Do 10 dnia dotrwała tylko jedna osoba!
Użycie „nie robię” zamiast „nie mogę” to prosta strategia, którą można wykorzystać, żeby ułatwić sobie osiągnięcie celu – zauważają autorzy badań Vanessa M. Patrick i Henrik Hagtvedt.
Uczestnicy badań, którzy mówili „nie robię …” czuli też, że mają większą kontrolę nad sytuacją i lepiej rozumieją czego chcą.
Już wiesz, jakich słów dobierać, kiedy chcesz okazać asertywność i powiedzieć “nie”. Im częściej będziesz odmawiać – we właściwy sposób! – tym łatwiej będzie Ci to przychodziło. Przyjmij takie założenie: jeśli ktoś mnie prosi o coś, moją opcją domyślną jest powiedzenie „nie”. Zmienię zdanie jeśli znajdę dobry, bardzo dobry powód, żeby jednak powiedzieć „tak”.
(Przeczytaj więcej, jak grzecznie odmawiać)
Ludzie mówią “tak” zbyt często. Ja mówię „nie” dla większości spraw. Jestem bezlitosny w unikaniu lub eliminowaniu zadań jeśli tylko zauważę, że nie przyniosą większej wartości – stwierdza Cal Newport, profesor z Georgetown University.
Za każdym razem kiedy mówię „nie” dla czegoś, co nie jest ważne, mówię „tak” dla rzeczy, która jest ważna – podkreśla Michael Hyatt.
Sztuka skutecznego odmawiania jest warta nauki. Lub inaczej – umiejętność starannego wybierania ludzi, którym mówisz „tak”. Wybierania osób na których rzeczywiście nam zależy, którzy faktycznie znaleźli się w potrzebie.