Co zrobić, kiedy czujesz, że mógłbyś lepiej pracować i pełniej odpoczywać, ale największą barierą jest Twoje złe zarządzanie czasem? Tutaj znajdziesz podpowiedzi:
- 3 sposoby na zarządzanie czasem. Proste i skuteczne. Do wykorzystania od zaraz
- metodę, jak zwiększyć szanse na rozpoczęcie i wytrwanie w podjętych działaniach. Dzięki niej przebiegłem maraton (z niegłupim wynikiem)
- linki do tekstów z dużą dawką dodatkowych praktycznych informacji
Często jest tak: spisaliśmy długaśną listę zadań do zrobienia i pracowicie wykreślamy z niej kolejne punkty. Niby fajnie, wszystko idzie sprawnie, ale pod koniec dnia czujemy, że nie zrobiliśmy niczego ważnego. Niczego, co by zmieniło nasze życie.
Ukończenie czegokolwiek, bez względu, jak będzie to drobne zadanie, sprawia, że czujemy się lepiej. Dlatego listy zadań (“to-do”) są tak popularne. Wiele osób wpisuje na nie naprawde łatwe lub nawet wykonane zadania, żeby tylko je odhaczyć – tłumaczy Jeff Haden w “The Motivation Myth”. Na marginesie: bardzo ciekawa książka o tym skąd skutecznie czerpać motywację (proszę bardzo, oto przepis: sukces→motywacja→więcej sukcesów→więcej motywacji…)
20-30 punktów na liście “to-do” to znak, że zadania są zbyt proste lub spisaliśmy listę pobożnych życzeń na których realizację po prostu nie starczy czasu.
Oto sposób Hadena na zarządzanie czasem:
- Spisz listę życzeń: pomysłów, idei, projektów, zadań itd. Wszystkich, które przyjdą Ci do głowy (hasło: “chciałbym to zrobić”)
- Wybierz 3-4 rzeczy, których wykonanie będzie miało największe znaczenie. Są najłatwiejsze do zakończenia, najbardziej opłacalne lub zlikwidują najwięcej problemów → to będzie Twoja “to-do” lista
- Wykonałeś je? Wróć do listy “chciałbym to zrobić” i ponownie wykonaj proces z drugiego punktu
Realistyczna lista, to nie wszystko. Trzeba jeszcze ruszyć tyłek z fotela.
Kiedy kilka lat temu szykowałem się do przebiegnięcia pierwszego maratonu (moje zdjęcia z 40 kilometra, są zbyt drastyczne by je publikować), pomogła mi metoda zwana przez naukowców implementacją intencji. Mówiąc po ludzku – to stare, dobre planowanie. Narzędzie niezwykle skuteczne, które warto świadomie wykorzystywać.
Zrób trzy kroki:
- zdecyduj co,
- kiedy,
- gdzie chcesz zrobić
Zaplanowałem, że będę biegał we wtorki, czwartki i piątki rano, po odprowadzeniu córki do przedszkola, a przed pójściem do redakcji oraz w niedzielę o godz. 12. Zadziałało! Naturalnie zdarzało się, że coś mi wypadło lub dopadł mnie wyjątkowo złośliwy leń. Jednak w 90 proc. dotrzymałem postanowienia.
Oto przykłady “sprytnego” planowania:
“W sobotę o godz. 10.30 pójdę na siłownię”
“Zadzwonię do trzech przyjaciół w środę o godz. 18”
“Odwiedzę rodziców w niedzielę o godz. 16”
Możesz też użyć formuły “Jeśli … to…” lub “Gdy …. to ….”
“Gdy zjem obiad, to przez 30 minut skoncentruję się na zabawie z dziećmi”
“Jeśli ktoś zaproponuje mi słodycze, to poproszę o owoc”
“Jeśli Jeśli koledzy z pracy zechcą zamówić jedzenie na dowóz, to wezmę sałatkę”
Wystarczy, że zaplanujesz konkretne działania, a szanse, że je podejmiesz (i wytrwasz), wzrosną nawet trzykrotnie!
Dokładne planowanie pomaga w regularnym ćwiczeniu, pamiętaniu o badaniach profilaktycznych, ograniczeniu palenia tytoniu, segregacji odpadów, systematycznej nauce, a nawet głosowaniu w wyborach (sprawdzono to Stanach Zjednoczonych w 2008 roku w badaniu aż 287 tys. wyborców).
I obiecana garść linków – przydadzą się jeśli czujesz niedosyt:
Planowanie doda ci skrzydeł. Szalenie skuteczna metoda, żeby dopiąć swego
One zmieniają Twoje życie. Po cichu. Codziennie. Drobne nawyki – wykorzystaj ich siłę!
Jak przekuć marzenia w cele i działania (oraz uwolnić się od pozytywnego myślenia)
Zacznij działać – najprostszy sposób, jaki znajdziesz, żeby ruszyć z miejsca
Otoczenie decyduje o Twoim zachowaniu