
Co zrobić jeśli nie możesz się opanować i ciągle jesz, jesz i jesz? Dan Ariely, autor przepysznej książki „Przewidywalnie nieracjonalni” daje podpowiedź, która może pomóc.
Ariely tłumaczy: skupiamy się nie na tym co trzeba. Ile razy słyszeliśmy specjalistów od otyłości przekonujących, że ludzie będą zdrowiej się odżywiać kiedy poznają zasady zdrowego odżywiania. Nic bardziej mylnego. Tak nie działamy.
Dowodzi tego prosty eksperyment. Wraz ze swoimi kolegami badaczami z Duke University, Ariely postanowił sprawdzić jak zadziałają na klientów baru z chińskim fastfoodem informacje o kaloriach i wartościach odżywczych ich jedzenia. W pewne dni do dań dołożyli kartki z informacją, a w inne dni nie.
Efekt? Żaden. Świadomość, że niektóre danie były znacznie mniej zdrowe niż inne, nie wpłynęła na decyzje klientów – pisze Ariely w Wall Street Journal.
(Przeczytaj więcej jak zdecydowanie ułatwić sobie odchudzanie)
Ariely przypomina też jak Jamie Olivier, znany kucharski celebryta, pokazał dzieciom z czego robione są ukochane przez nich „chicken nuggetsy”. Nie będę wdawał się w szczegóły, sami się domyślacie, że filetów z piersi tam nie było. Dzieciom to nie przeszkodziło – rzuciły się żeby spałaszować swój przysmak.
Wszyscy wiemy z czego robione są parówki, a mimo to rzesza ich fanów nie maleje.
Skoro podawanie informacji nie działa, to jak inaczej sprawić żebyśmy jedli zdrowiej? Ariely proponuje żeby np. sprzedawać słodkie, gazowane napoje w mniejszych pojemnikach zamiast naklejać na wielkich butelkach informacje o ich zawartości z nadzieją, że ludzie sami dobrze wybiorą. Czyli zdrowe odżywianie oprzeć na zasadach architektury decyzji.
W skrócie architektura decyzji mówi: sięgamy po to co kosztuje nas mniej wysiłku, jest łatwo dostępne i jest domyślnym wyborem. Ta zasada sprawdza się w wielu dziedzinach, od odżywiania po zgodę na oddanie organów do przeszczepu (jeśli zgoda jest domyślna, a brak zgody trzeba specjalnie zgłosić, to ilość dawców rośnie).
Warto utrudniać sobie zachowania, których chcemy się pozbyć, a ułatwiać te na których nam zależy.
Wyrzucić z domu czipsy i słodycze (przynajmniej schować je w trudno dostępne miejsce). Zamiast nich poustawić gdzie się da zdrowe przekąski. Prosty zabieg, a efekt natychmiastowy!
Idea, żeby wyrzucić ze szkolnych sklepików śmieciowe jedzenie była niegłupia (inna sprawa to jej wykonanie).
A dlaczego (zazwyczaj) jesteśmy nieracjonalni, Dan Ariely opowiada na tym TED-zie: