Dobre nawyki to mistrzowska droga do zmian – najprostsza i najbardziej efektywna. Jednak jak to bywa w życiu, na drodze pojawiają się zawalidrogi. Oto przeszkody jakie możecie spotkać i rady jak się z nimi uporać. Zaczynamy!
- Zbyt duży kawałek do przełknięcia.
Chcemy zmian dużych i szybkich. Najlepiej trzęsienia ziemi po którym staniemy się nową, wymarzoną wersją siebie. Tymczasem to prosta droga do porażki i zniechęcenia.
Jeśli postanowimy np. chodzić na siłownię w każdy powszedni dzień, to motywacji do ćwiczeń starczy nam, powiedzmy, na 3-4 dni. Duże, ambitne plany kosztują dużo czasu, energii i innych zasobów. Trzeba zacząć od najmniejszego możliwego kroku. Np. przez tydzień robić codziennie w domu 5 pompek. I krok po kroku zwiększać dawkę. Aż do wymażonego celu. Jak mówi Leo Babutta: „niech to będzie działanie tak małe, że nie sposób się jemu oprzeć”.
- Niecierpliwość
30 dni potrzeba na uformowanie nawyku. Czasem trochę mniej, czasem trochę więcej. Kręcicie głową, że to zbyt długo? Może wystarczy tydzień lub góra dwa? Nie ma drogi na skróty!
Żeby nawyk wszedł nam w krew – stał się czynnością powtarzaną bez wysiłku silnej woli, mobilizacji całej wewnętrznej energii – potrzeba czasu. Nawyk rodzi się dzięki długotrwałemu powtarzaniu wybranego działania (także temu, które nam nie służy, tak rodzą się uzależnienia i złe nawyki).
30 dni na nawyk. Wyobraźcie sobie efekt po roku: 12 nowych, dobrych nawyków. Będziecie nowym człowiekiem!
- Brak ułatwień
Zorganizuj otoczenia tak żeby sprzyjało twoim zamiarom. Biegasz rano tuż po przebudzeniu – połóż ubranie treningowe i buty przy łóżku. Idziesz na jogę po pracy – niech spakowana torba czeka na ciebie w korytarzu. Postanowiłeś codziennie odkładać pieniądze – świnka skarbonka jest jedną z pierwszych rzeczy jakie widzisz rano. Masz dietę – niech wybrane jedzenie lub produkty zawsze czekają na ciebie w kuchni. W ten sposób zrobienie czynności, która ma być twoim nawykiem będzie o wiele łatwiejsza.
(przeczytaj co zrobić żeby wybrana czynność stała się nawykiem i weszła ci w krew)
- Sam sobie rzucasz kłody pod nogi
Musisz sobie pomóc w zmianie. Wszystko co kusi do zachowania niezgodnego z nawykiem nad którym pracujesz musi zniknąć. Jeśli chcesz pić mniej alkoholu, to nie trzymaj w lodówce dwóch win, trzech piw i Jacka Danielsa. Wyczyść całe mieszkanie z alkoholu lub zostaw tylko tyle ile uznasz za dopuszczalne. Jeśli marzysz o zdrowym odżywianiu, to wyrzuć ciastka albo schowaj je w trudno dostępne miejsce.
Kolejna przeszkoda:
- Wyjazd, święta, choroba
Ta trójca to największe smoki, które przyjdzie ci pokonać na drodze do zmiany. Formowanie nawyku trwa miesiąc. Wybraną czynność trzeba powtarzać codziennie. Jeśli wypadnie jeden dzień to świat się nie zawali. Dwa, trzy i więcej może być problem.
Zdarzenia, które wybijają nas z rytmu mogą zrujnować cały wysiłek. Lekarstwo: trzeba przewidzieć takie zagrożenie i zaplanować jak sobie z nim poradzić. Jeśli jedziesz na szkolenie, to sprawdź gdzie w pobliżu jest siłownia, żeby przynajmniej co drugi dzień pójść do niej i poćwiczyć. Zabierz strój do biegania i sprawdź na Google Maps gdzie w pobliżu jest park w którym można spokojnie pobiegać. Święta u babci, która preferuje tradycyjną kuchnię? Przygotuj na ochotnika potrawy pasujące do twojej diety.
- Zbyt długa przerwa
Tak, przerwy to śmiertelny wróg nawyków. Dobrych i złych.
Jak już pisałem – nie musisz martwić się i robić sobie wyrzuty jeśli opuścisz jeden dzień. Co więcej, z doświadczenia wiem, że przez miesiąc na pewno któregoś dnia nie wykonasz zaplanowanej czynności. Życie. Jednak wystrzegaj się przerw, które trwają dłużej niż dwa dni. Sednem nawyku jest powtórka – tylko wtedy robienie ważnej dla ciebie czynności wejdzie ci w krew.
- Brak nagrody
Pamiętaj, żeby nagradzać się za wytrwałość. Owszem, już po pierwszych dniach nawet najmniejszych działań poczujesz satysfakcję – radość z tego, że jesteś wierny postanowieniu i idziesz dobrą drogą. Warto jednak zaplanować dla siebie dodatkowy bonus.
Nagrodą nie powinna być czynność, którą chcesz ograniczyć lub z niej zrezygnować. Załużmy, że tracisz czas na sprawdzanie Facebooka i chcesz to zmienić. Jeśli wytrwałeś cały dzień bez zerkania ile osób polubiło zdjęcie, które wrzuciłeś rano na profil, nie nagradzaj się wieczorem godziną penetrowania FB! Działanie, którego chcesz się oduczyć nie powinno kojarzyć się z nagrodą czyli przyjemnością na którą czekasz.
- Zbyt ambitny nawyk
Nabieranie nawyków jest umiejętnością jak każda inna. Nie zaczynaj od wprowadzania nawyków, które są trudne i wymagają pewnej wprawy. Kiedy uczyłeś się czytać to startowałeś od najprostszych wyrazów i zdań. Najpierw była nauka jazdy z trzymaniem kierownicy, a później „bez trzymanki” (ja nadal nie potrafię).
Kiedy wejdzie ci w krew np. picie codziennie po przebudzeniu szklanki wody, możesz zabrać się za trudniejszy nawyk.
- Chwila słabości, zmęczenie, stres
To groźni przeciwnicy. Trzeba przewidzieć, że czają się w zakamarkach naszych umysłów, domów i kuchni. Po godzinach spędzonych w firmie na spotkaniach, odpisywaniu na mejle i tworzeniu raportów, wieczorne bieganie może być ostatnią rzeczą na jaką masz ochotę. Wtedy kusi kanapa, telewizor i paczka chipsów.
Jeśli to możliwe, czynności nad którymi pracujesz rób w pierwszej kolejności. Na początku dnia masz więcej energii, jasny umysł i niezużytą silną wolę. Będzie łatwiej.
Pamiętaj o punkcie 4 – wyklucz z otoczenia wszystko co może ci przeszkodzić w pracy nad dobrym nawykiem. Zablokuj na określony czas FB lub inne strony, które nie pozwalają skupić się na zadaniu. Ustawcie przed telewizorem drewniany, niewygodny stołek zamiast fajnej kanapy.
(dowiedz się jak organizacja otoczenia decyduje o naszych zachowaniach)
I tak doszliśmy do ostatniej przeszkody:
- Praca nad więcej niż jednym nawykiem
Pamiętasz pokusę żeby jak najszybciej skończyć pracę nad nawykiem? Z tą przeszkodą jest podobnie. Wydaje się, że można jednocześnie pracować nad dwoma, a może i trzema nawykami. Odradzam. Powinieneś skupić się nad wyrobieniem jednego nawyku. Potem przejść do kolejnego.
Im więcej weźmiecie na barki tym większa szansa niepowodzenia i frustracji.
Co jest dla Was największą przeszkodą w zdobywaniu nowych dobrych nawyków?