Jeszcze kilka dni i wszyscy będą Ci radzili, co zrobić żeby przyszły rok był lepszy i jak tym razem dotrzymać noworocznego postanowienia.
Zrzucę kilogramy, będę bardziej zorganizowany, obiecuję mniej wydawać pieniędzy, a więcej oszczędzać, cieszyć się maksymalnie życiem, zadbam o kondycję i zdrowie, nauczę się czegoś ekscytującego, przestanę palić, pomogę innym realizować ich marzenia, zakocham się, spędzę więcej czasu z rodziną – to najczęściej obiecywali sobie Amerykanie w roku 2015 r.
Lista brzmi znajomo, prawda?
Wiele osób zdecyduje jednak: tym razem zero postanowień noworocznych, nie biorę udziału w tej szopce. Pamiętają, dotkliwą klęskę sprzed roku i wolą odpuścić swoje marzenia niż znowu przegrać…
Tylko 8 proc. Amerykanów realizuje postanowienia z początku roku, czasem ta sztuka udaje się 49 proc., a do klęski ponoszonej każdego roku przyznało się 24 proc. pytanych (postanowienia noworoczne robi zazwyczaj mniej niż połowa badanych).
I jeszcze jedno:
Aż 75 proc. postanowień noworocznych jest porzucanych w pierwszym tygodniu, a w drugim 71 proc…
Jeśli nie chcesz, żeby Ci się udało zmienić coś w swoim życiu w 2017 roku, to przestrzegaj tych 10 wypróbowanych zasad.
- Graj ze sobą fair play. Nie stosuj podstępnych trików!
Większość osób nie dała rady zrealizować noworocznych postanowień, bo poszła na żywioł.
Zrobili m. in. bardzo ogólne postanowienie („odchudzę się” zamiast konkretnie „pozbędę się 5 kilogramów”), nie zaplanowali, kiedy i gdzie będą działali, nie przemyśleli dlaczego chcą zmienić właśnie to zachowanie (kiedy brak Ci emocjonalnej więzi z postanowieniem, łatwo poddać się po upływie początkowej euforii).
Pójście na żywioł, to również brak „bezpieczników”.
Kiedy chcesz coś zmienić, np. jeść mniej słodyczy od nowego roku, prędzej czy później pojawią się pokusy i sytuacje kryzysowe. To pewne jak śmierć i podatki. Dlatego lepiej przygotować się zawczasu i użyć technikę „jeśli…, to …”.
Wygląda to tak. Najpierw przewidujesz, co może pójść źle. Potem wymyślasz jak się zachowasz. Dzięki temu w kryzysowej sytuacji nie będziesz musiał dumać, tylko zadziałasz zgodnie z planem.
Np. postanowiłeś nie jeść słodyczy, a na imprezie podawane są ciastka. Przemyślałeś sprawę wcześniej i prosisz o jabłko lub inne owoce zamiast słodkości.
2. Bądź nieznośnie ambitny
„Trening cztery razy w tygodniu, po godzinie, od jutra. Co, ja nie dam rady? Nie szkodzi, że ostatnio robiłem brzuszki w liceum” .
No właśnie. Szkodzi.
Przez pierwszych kilka dni możesz ciągnąć na euforii. Jednak szybko pojawi się zmęczenie, pierwsze przeszkody (wrócisz zmordowany z pracy, trzeba będzie naprawić coś w domu, zająć się dzieckiem), odpuszczony trening i zniechęcenie.
To trochę jak z wyciskaniem sztangi na siłowni. Możesz od razu próbować udźwignąć duży ciężar, ale pewnie nie dasz rady, a nawet złapiesz paskudną kontuzję.
Dlatego każdą zmianę zacznij od możliwie małego kroku. Nawet jeśli wydaje się śmiesznie mały.
Np. pierwszego dnia zrób pompkę, kolejnego dwie, potem trzy itd. Nabierzesz pewności siebie, odniesiesz małe zwycięstwa i przygotujesz na kolejny krok.
Szanse na to, że przegrasz są o wiele mniejsze niż przy klasycznym podejściu do postanowień.
Treningi przed pierwszym maratonem rozpocząłem od marszu przeplatanego truchtem na 100 metrów (wszystko trwało w sumie może 10 minut)… Po niespełna roku przebiegłem ponad 42 km.
3. Nie planuj
Zaplanowanie gdzie, kiedy i jak będziesz działa pomoże Ci zmniejszysz przepaść dzielącą chęci i zamierzenia od akcji.
To narzędzie, którego skuteczność potwierdziło wiele eksperymentów naukowych. W jednym z nich badacze polecili uczestnikom wypełnić zdanie:
„Przez następny tydzień będę ćwiczył intensywnie przez przynajmniej 20 minut w [DZIEŃ] , o [GODZINA] w [MIEJSCE]”.
Okazało się, że szanse na ćwiczenie osób, które to zrobiły, rosły nawet trzykrotnie w porównaniu do ludzi z grupy kontrolnej, którzy nie zaplanowali konkretnie swojego treningu!
Dzięki takiemu planowaniu rozpoczęcie działania będzie szybsze i łatwiejsze – po prostu w określonej sytuacji zrobisz, co postanowiłeś wcześniej (tak, jak nie zastanawiasz się czy ruszyć kiedy światło zmieni się z czerwonego na zielone). To skuteczniejsze niż poleganie na silnej woli!
Możesz np. zaplanować, że co tydzień w środę, po godz. 17 pójdziesz z dziećmi do kina; we wtorki, czwartki i piątki o godz. 19 wychodzisz na siłownię; codziennie wracając z pracy kupisz warzywa w osiedlowym warzywniaku.
4. Polegaj na silnej woli
Chcesz poznać sekret, który zwiększy przynajmniej o 50 proc. Twoje szanse na dotrzymanie postanowienia noworocznego?
Nie wierz, że sukces zależy tylko od silnej woli. Kropka.
Są ponoć ludzie, którzy mają żelazną samokontrolę. Ponoć ktoś o nich słyszał. Co postanowią, to zrobią, bez względu na wszelkie przeciwności. Jeśli do nich należysz, to gratuluję. Pewnie nie masz problemów z dotrzymanie postanowienia noworocznego.
Dla reszty ludzkości mam dobrą nowinę: nie musicie zamartwiać się swoją słabą silną wolą. Są skuteczne metody, które ułatwią Wam zadanie. O niektórych – np. nawykach – dowiecie się z tego wpisu o innych przeczytacie w innych miejscach na Motywacja Do.
Owszem, trzeba mieć trochę silnej woli. Można i warto ją trenować. Przydaje się, żeby dotrzymać postanowień i sprostać przeciwnościom, które na pewno się pojawią.
5. Nie dbaj o nawyki
No dobrze, jeśli nie silna wola, to co? Wypracowanie dobrych nawyków. Niewiele jest lepszych metod na zrealizowanie noworocznych postanowień czy zmianę zachowań.
Kiedy jakieś zachowanie wejdzie Ci w krew – stanie się nawykiem – nie będziesz musiał zmuszać się do działania ani o nim pamiętać.
Tak jest z myciem zębów. Po prostu rano i wieczorem myjesz zęby. To Twój nawyk – nie myślisz o nim, po prostu myjesz zęby.
Jasne, nie zawsze wypracowanie nowych, dobrych nawyków jest łatwe. Trzeba na nie też czasu. W przybliżeniu, w zależności od tego jak poważną zmianę planujesz, potrwa to ok. 30-60 dni.
(Przeczytaj więcej o tym jak wypracować dobre nawyki i pozbyć się tych marnych)
6. Zabierz się za kilka rzeczy na raz
To wspaniałe marzenie: budzisz się rano i jesteś człowiekiem ze swoich marzeń. Lżejszym o 10 kilo, z lepszą kondycją, mądrzejszym, zarabiającym przynajmniej 5 tysięcy więcej, który już nie pali, a pije w sam raz.
Jednak takie cuda się nie zdarzają. Skutecznie można pracować nad zmianą jednego zachowania, wprowadzeniem jednego nawyku na raz. Jeśli dorzucisz do tego drugi, trzeci lub więcej, to rosną szansę, że polegniesz. Zabraknie Ci sił, energii, czasu i innych zasobów.
Pozbycie się jednego złego nawyku lub wypracowania jednego dobrego jest już wystarczająco trudne. Daj sobie szansę. Załatw jedną sprawę, nabierzesz wiary w siebie i zajmij się kolejną. To zadziała!
Jak już wiesz, nabranie nowego nawyku zajmuje przynajmniej trzy tygodnie. Za rok możesz mieć np. 12 nowych, fajnych nawyków.
Tak długo trzeba czekać? Pomyśl jak szybko minął ten rok. I jak by wyglądało Twoje życie gdybyś rok temu zaczął je z głową i systematycznie zmieniać.
7. Lekceważ swoją ludzką naturę
Bez urazy – z natury większość z nas jest leniwych. Po prostu nasz mózg wybiera działania, które kosztują nas mniej energii.
Czyli najprostsze rozwiązania.
Często ludzkim domyślnym ustawieniem jest lenistwo – zauważa ekonomista behawioralny Alain Samson.
Kiedy chcesz coś zmienić, na początku czujesz entuzjazm, który jednak szybko znika. Jeśli próbowałeś wprowadzić radykalną dietę lub choć raz nieskutecznie rzucałeś palenie, to wiesz o czym mówię.
Zmiana zachowania kosztuje po prostu zbyt dużo energii – zauważa neurolog Eric Haseltine.
Żeby odnieść sukces wykorzystaj naturalne „lenistwo” zamiast z nim walczyć. Np. rozbijaj duże, przerażające cele, na małe, łatwe do połknięcia zadania.
Mistrzowie aikido uczą, jak wykorzystywać do obrony siłę przeciwnika. Bądź jak mistrzowie aikido i nie bij głową w mur. Naucz się korzystać z ułomności ludzkiej natury.
8. Zapomnij o przygotowaniu otoczenia
Chcesz się np. lepiej odżywiać? Maksymalnie ułatw sobie zadanie.
Ustaw w różnych miejscach w mieszkaniu miski z marchewkami, jabłkami, orzechami. Tak, żeby były dosłownie w zasięgu ręki. Wprowadź w swoim domu “zero tolerancji” dla słodyczy, kolorowych napojów czy czipsów lub przynajmniej sprawy, żeby dostęp do nich był utrudniony. Np. niech cukierki wylądują na końcu półki na samej górze szafki.
To, co chcesz robić maksymalnie sobie ułatwiaj. To, czego chcesz unikać, niech będzie możliwie trudne do zrobienia.
Niech wszechświat stanie się Twoim sojusznikiem!
Zamiast polegać na swojej słabej silnej woli, lepiej unikaj pokus. Jakie szanse ma alkoholik pracujący jako barman w knajpie?
9. Zmieniaj, to na czym Ci nie zależy
Nie matka, żona, kolega, chłopak, przyjaciele czy mądrzy ludzie z telewizora – tylko Ty powinieneś decydować, co chcesz zmienić.
Banał, ale popatrz ile osób zaczyna coś robić, bo tak wypada lub jest modnie.
Czujesz się ociężały, brzuch rośnie w oczach, chcesz być zdrowszy i mieć lepszą kondycję? Nie zmuszaj się do biegania tylko dlatego, że „cała Polska biega”. Popróbuj innych rzeczy – cross fitu, jogi, aerobiku, pilatesu, wybór jest ogromny – i wybierz aktywność, która najbardziej Ci pasuje.
Im mocniej sam będziesz przekonany do tego, co robisz, tym większa szansa, że odniesiesz sukces. Szkoda twojej energii i czasu na sprawy, które niewiele Cie obchodzą.
10. Przywiązuj wagę do postanowień noworocznych
(Uwaga, uwaga – tutaj znajdziesz aktualną wiedzę na temat roli świeżego startu, czyli m. in. początku roku. Jednak warto go wykorzystać 🙂
Kiedy pod koniec roku dziennikarz nie ma co zgłosić na planówce w redakcji, dzwoni do znajomego psychologa w sprawie postanowień noworocznych, słucha mniej lub bardziej sensownych porad, a potem robi sondę wśród przechodniów. Temat odfajkowany, wierszówka naliczona. Uwierz mi, tak to wygląda, pracowałem lata w mediach.
Pożytek z tego niewielki. Rady zwykle są mało skuteczne. Choćby dlatego, że 1 stycznia to tylko kartka w kalendarzu.
Owszem, początek roku to też symbol. I dlatego może być dobrym czasem na zmiany – jeśli da Ci trochę motywacji do rozpoczęcia zmian.
Jednak pamiętaj, że to paliwo bardzo szybko się wypali jeśli nie zadbasz o mądre uzupełnianie baku (np. odpowiednie planowanie i nawyki).
(Przeczytaj więcej o tym jak zacząć robić rzeczy na które na początku nie mamy ochoty)
Znasz już 10 zasad. Stosujesz się do nich? Jesteś zadowolony z efektów?
Przypomnij sobie, proszę, słowa całkiem bystrego człowieka, Alberta Einsteina: „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych efektów”.